Początek, koniec i teraz człowieka

Początek, koniec i teraz człowieka (część 1 z 4) – Gwiezdny początek i koniec

W cyklu czterech artykułów postawię pytanie o rzeczywisty początek i koniec człowieka. Przyjmując egzystencjalne ujęcie, będę stopniowo zawężał czasookres istnienia ludzkiego; od preegzystencji i życia pozagrobowego przejdę do jego fizycznych urodzin i śmierci, a następnie zrelatywizuję okres dorastania i okres późnej starości człowieka jako okresy, w którym dopiero kształtuje się lub nieraz już zaciera się zdolność samoświadomości i samostanowienia. Poszukiwania początku i końca człowieka doprowadzą ostatecznie do egzystencjalnego teraz, jako momentu, w którym nakłada się początek i koniec człowieka. Wreszcie wskażę na związek między transcendowaniem przez jednostkę rzeczywistości a koncepcją czasu. W ten sposób ukazany zostanie odwieczny problem: czy ludzkie JA relatywizuje czas, czy jednak czas relatywizuje ludzkie JA.

Gwiezdny początek i koniec

Przybliżmy przykłady popularnych i popularnonaukowych opisów początku i końca człowieka. Otóż Damian „Syjonfam” Skoczylas jest autorem tekstu do utworu „Pochodzimy z gwiazd” z płyty „Czuję, więc jestem” (2018 r.), która ukazała się nakładem wydawnictwa OneFam. Pierwsze linie tego utworu wykonywanego w rytmie reggae i śpiewanego przez autora tekstu brzmią następująco:

„Pochodzimy z gwiazd, Pochodzimy z gwiazd,
Wrócimy do nich, kiedy przyjdzie nasz czas.
Póki co sobą siebie, wzajemnie obdarowujemy.
Ulotne chwile łapiemy”[1].

Według tego urywku człowiek pochodzi z i wraca do gwiazd. To pochodzenie i przeznaczenie należy odczytywać niedosłownie. Człowiek, co prawda składa się z pierwiastków pochodzenia gwiezdnego, to jednak jako taki, jako indywiduum, nie pochodzi z gwiazd. Można więc powiedzieć, że jest złożony z gwiazd, ale z nich nie przybywa. Rozróżnienie na złożenie z gwiazd i pochodzenie z gwiazd jest istotne. Metaforyczne ujęcie gwiezdnego pochodzenia i przeznaczenia człowieka zdaje się wyrażać chęć rozciągnięcia jego egzystencji poza granice urodzin i śmierci. Ziemskie pochodzenie i ograniczoność czasowa pojedynczego istnienia ludzkiego jest poetycko przekraczana w tym utworze.

Drugi przykład pochodzi nie ze świata muzyki rozrywkowej, ale z aktywności popularyzującej naukę. „Jesteś gwiazdą!” – oto początek tytułu wywiadu, który przeprowadziła z prof. Jeanem-Pierrem Lasotą, fizykiem teoretykiem i astrofizykiem, dziennikarka Karolina Głowacka[2]. Treść wywiadu zbiera umieszczony pod tytułem lead: „Tylko 10 proc. ciała człowieka składa się z pierwiastków, które powstały podczas Wielkiego Wybuchu. Całą resztę zawdzięczamy gwiazdom supernowym”[3]. Znów dostrzegalne jest rozróżnienie na bycie gwiazdą i bycie złożonym z gwiazd. To rozróżnienie jest nieco zacierane w tekście. Bycie całością (por. „Jesteś gwiazdą!”) utożsamiane jest z pochodzeniem cielesnych składowych człowieka.

Profesor honorowy w Instytucie Astrofizyki w Paryżu w dalszej części wywiadu kontynuuje zestawienie pochodzenia człowieka z pochodzeniem jego fizycznych elementów: „Wszystko składa się najpierw z cząstek elementarnych, które tworzą większe cząstki, te z kolei tworzą atomy, a z nich zbudowane są struktury materii, z których składasz się i ty, i gromady galaktyk. Jeśli chcesz zrozumieć swoje miejsce we Wszechświecie, odpowiedz sobie na pytanie, skąd się wzięłaś: twoje oczy, włosy, mózg, serce, ręka i noga. […] Większość pierwiastków, z których składa się twoja noga, powstało wiele lat temu w gwiazdach. Azot w naszym DNA, wapń w zębach, żelazo we krwi i węgiel w razowcu […] to wszystko pochodzi z gwiezdnej materii.”[4] Nie potrzeba zakładać niematerialistycznego stanowiska dotyczącego pochodzenia natury człowieka, żeby w takich stwierdzeniach dostrzec element humorystyczny, popularyzujące uproszczenie, bądź też potencjalny redukcjonizm antropologiczny sprowadzający jednostkę ludzką do jej fizycznych komponentów.

Lasota nawiązuje w swej wypowiedzi do Księgi Rodzaju wskazując na ziemski, tj. gwiezdny komponent człowieka i tak przechodzi od złożenia z pierwiastków do całościowej egzystencji człowieka jako takiego. Duchowy komponent wspomniany na pierwszych stronach Genesis zostaje jednak pominięty. Uczony twierdzi: „Dziś wiemy, że po wybuchach kolejnych pokoleń supernowych wytworzyła się wystarczająca ilość atomów rozmaitych pierwiastków, by mogły tworzyć się planety. Wokół miliardów gwiazd powstawały układy planetarne i powstała przynajmniej jedna planeta, na której jest życie – Ziemia. W tej Ziemi – przynajmniej tu Biblia ma rację, nazywając pierwszego człowieka Adamem, «człowiekiem z ziemi» – były już pierwiastki, z których się składamy. Oto jesteśmy”[5].

Wywiad, będący zaadoptowanym fragmentem książki[6], Lasota kończy słowami: „Kosmos nie jest zewnętrzny, obcy. Pochodzisz z niego, jesteście jednym. I tak w sensie podstawowym jesteś stara jak Wszechświat”[7]. Znów zaciera się różnica między pochodzeniem komponentów fizycznych a byciem odrębną jednostką ludzką. Można dostrzec też przeniesienie podmiotowości jednostki przed jego poczęcie i urodziny. Zabieg ten ma pewnie na celu nadanie popularnonaukowemu wywiadowi lżejszego tonu. Takie przeniesienie podmiotowości jednostki przed jego ziemskie istnienie jest rzecz jasna niewykonalne z perspektywy materialistycznej.

Powyżej przytoczone dwa przykłady z popularnych środków przekazu niedosłownie przesuwają początek i koniec człowieka poza nawias jego urodzin i śmierci. Współczesne opisy gwiezdnego początku i końca człowieka mogą zdradzać chęć przekroczenia ziemskości i skończoności człowieka; chęć przekroczenia tego co naturalne i transcendowania świata.


[1] Damian Syjonfam, Pochodzimy z gwiazd, YouTube, https://www.youtube.com/watch?v=TDJiuQ6iUtI

[2] Karolina Głowadzka, Jesteś gwiazdą! „Azot w naszym DNA, wapń w zębach, żelazo we krwi – wszystko pochodzi z gwiezdnej materii”, https://www.focus.pl/artykul/jestemy-zbudowani-z-resztek-gwiazd

[3] Tamże.

[4] Tamże.

[5] Tamże.

[6] Por. Karolina Głowadzka, Jean-Pierre Lasota, Czy Wielki Wybuch był głośny? Prószyński i Spółka, Warszawa 2017.

[7] Karolina Głowadzka, Jesteś gwiazdą! … Znacznie młodsza wiekiem dziennikarka obiecuje potraktować te słowa jako komplement.

Możesz również polubić…